Franciszek: zawsze bądźmy gotowi do głoszenia Ewangelii .Papież Franciszek.

Przy każdej okazji głośmy Ewangelię pokoju, tego pokoju, który Chrystus potrafi dać bardziej i lepiej niż daje go świat – zachęcił Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Papież kontynuował rozważania na temat gorliwości w niesieniu Ewangelii, odwołując się do nauczania św. Pawła.

Franciszek podkreślił, że Paweł nie lekceważy niebezpieczeństwa gorliwości wypaczonej, skierowanej w złym kierunku. Zauważył, że czasami mamy do czynienia z błędnie ukierunkowaną gorliwością, zaciekle strzegącą przestrzegania norm czysto ludzkich i nieaktualnych dla wspólnoty chrześcijańskiej. Można się bowiem chełpić fałszywą gorliwością ewangeliczną, dążąc w istocie do zaspokojenia próżności lub narzucenia własnych przekonań.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że jedną z cech prawdziwej gorliwości ewangelicznej jest gotowość głoszenia Ewangelii. Odwołując się do stosowanego przez Apostoła obrazu obuwia – zbroi podkreślił, iż właściwą dla głoszenia Ewangelii jest postawa ruchu, dynamiki. „Nie głosi się Ewangelii stojąc w miejscu, będąc zamkniętymi w biurze, przy biurku czy przy komputerze, uprawiając polemikę jak «lwy klawiatury» i zastępując kreatywność głoszenia czynnością «kopiuj-wklej», ideami zaczerpniętymi stąd i stamtąd. Ewangelię głosi się poruszając się, chodząc, idąc” – wskazał papież.

Franciszek zaznaczył, że głosiciel musi być wolny od schematów i przygotowany na działanie niespodziewane i nowe. „Ważna jest ta gotowość na nowość Ewangelii, ta postawa, która jest rozmachem, przejęciem inicjatywy, «primerear» [przodowaniem – przyp. KAI]. Chodzi o to, aby nie przepuścić okazji do głoszenia Ewangelii pokoju, tego pokoju, który Chrystus potrafi dać bardziej i lepiej niż daje go świat” – powiedział Ojciec Święty na zakończenie swojej katechezy.

Przeczytaj:  Ewangelia z komentarzem: Eucharystia pozwala rozpoznać Zmartwychwstałego

Eucharystia pozwala rozpoznać Zmartwychwstałego

Łk 24, 13-35

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.

On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».

Zapytał ich: «Cóż takiego?»

Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».

Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»

W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go.   
Łk 24,30b-31a

Ewangelia z komentarzem. Eucharystia pozwala rozpoznać Zmartwychwstałego
Gość Niedzielny

Jeśli naprawdę pragniemy Boga, jeśli Go całym sercem szukamy, jeśli chcemy żyć wiarą, jeśli nam na tym wszystkim rzeczywiście zależy – wtedy trzeba zadbać o stałą obecność Eucharystii w naszej codzienności. Eucharystia otwiera nam oczy, pozwala Zmartwychwstałego rozpoznać.

Choćby się walił nasz świat, choćby nasze grzechy ciągnęły nas na dno, choćby nasza biografia była pasmem porażek, choćby na nic już nie było szans – trzeba dbać o stałą obecność Eucharystii w naszej codzienności. To znaczy: chodzić na Mszę, przyjmować Komunię.

Tam się otwierają oczy, tam się Go poznaje. Tam bije źródło siły do życia.

  „Droga do Emaus” – oleodruk z XIX w. (kopia obrazu Roberta Zünda, 1877) Archiwum parafii Pławniowice